Mimo nieznośnej choroby lokomocyjnej, towarzyszącej mi od dzieciństwa, kocham podróże. Miliony ujęć tej samej scenerii są owocem mojej tęsknoty za wyjazdami z małego miasteczka, w którym obecnie mieszkam. Dzisiaj zabieram Was nad nasze polskie morze, czyli tam gdzie czuję się najcudowniej.
W ustach smak świeżej flądry, w nozdrzach rozprzestrzenia się zapach słonej wody morskiej, a całą resztę dopełnia niekończący się szum fal. Take me back there, choć na moment.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz